Najnowsze wiadomości
dozynki gminne w pinczowie
Strona internetowa numer jeden w Polsce zawierająca wiadomości o innowacjach
Mieszkańcy królestwa liczyli na duże ustępstwa. Młode pokolenie nie chciało znosić ograniczeń narzuconych przez władze carskie. O ich uczuciach patriotycznych świadczyły manifestacje organizowane przez polskich patriotów w rocznice historyczne lub dla uczczenia pamięci chwalebnych Polaków. I tak w 30. rocznicę bitwy pod Olszanką Grochowską zaczęto śpiewać pieśni patriotyczne, takie jak “Jeszcze Polska nie zginęła”, po czym rozpędzono demonstrantów, wśród których byli zabici, którym wyprawiono uroczysty pogrzeb.
Społeczeństwo polskie podzieliło się na umiarkowanych z Andrzejem Zamoyskim na czele, którzy liczyli na pokojowe przywrócenie autonomii oraz na radykałów, którzy zamierzali podjąć walkę zbrojną. Umiarkowani zwrócili się do carskiego wicekróla Michała Gorczakowa. Władze zgodziły się na ustępstwa, przywrócono rząd cywilny, a zagadnieniami oświecenia zajęła się Komisja Rządowa w Warszawie.
Dekret z 1861 r. znoszący pańszczyznę, nie dotyczył chłopów w Królestwie, gdyż nie byli już od niego osobiście zależni i nie mieli zakazu opuszczania wsi. Dekret czerwcowy z 1862 roku nie zadowalał chłopów, którzy zaczęli domagać się ziemi, odmawiając płacenia czynszu i udziału w dobrach ziemskich.
Rząd carski starał się nakłonić Polaków do współpracy, co nie było łatwe, gdyż zarówno umiarkowani, jak i radykałowie uważali współpracę z caratem za zdradę interesów narodowych. Markiz Aleksander Wielopolski zdecydował się wejść do rządu Królestwa, uważając, że Królestwo Polskie powinno utrzymywać bliskie związki z Rosją i cieszyć się większą autonomią w ramach tego państwa. Przypisuje mu się zasługę wprowadzenia języka polskiego do instytucji państwowych i systemu edukacji. Założył Szkołę Główną – Uniwersytet w Warszawie, nałożył daninę na chłopów, zrównał prawa Żydów.
Umiarkowani i radykalni potępiali politykę Wielopolskiego. Różnice między nimi dotyczyły metod walki. Biali opowiadali się za działaniami pokojowymi, bez użycia przemocy, natomiast czerwoni szykowali się do powstania. Byli lepiej zorganizowani, więc stworzyli polskie państwo podziemne, które działało na wszystkich trzech odcinkach, z władzami wojewódzkimi, powiatowymi i miejskimi, tajną policją i tajną pocztą. Na czele Czerwonych stał Centralny Komitet Narodowy. W przygotowaniu powstania aktywnie uczestniczył kapitan armii carskiej Jarosław Dombrowski. Włączył się w działalność Czerwonych. Został aresztowany i skazany na 15 lat ciężkich robót. Później uciekł z Syberii i przedostał się do Paryża.
Markiz Velopolsky dowiedział się o przygotowaniach do powstania, zaplanowanego na wiosnę 1863 roku, więc ogłosił alarmowy pobór, do którego zapisało się około 10 tysięcy “politycznie niepewnych”. W tej sytuacji Centralny Komitet Narodowy postanowił nie wszczynać powstania na wiosnę, jak planowano, i 22 stycznia 1863 r. ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym oraz opublikował Manifest: “Do broni, ludu Polski, Litwy i Rusi, do broni! Bo godzina naszej wspólnej emancypacji już minęła, nasz stary miecz jest wyciągnięty, święty sztandar Orła, Pogo i Archanioła rozwinięty”.
Naprędce zorganizowane, słabo uzbrojone oddziały, przeciwstawiające się 100-tysięcznej armii carskiej. Pierwsze bitwy – pod Węgierką, Siemiatyczami, Mekhovem – pokazały przewagę wojsk rosyjskich. Wybuchła wojna partyzancka. Nie pomogło: wydanie dekretu Rządu Narodowego o emancypacji chłopów, przyciągnięcie białych do pracy w rządzie, poza tym brakowało amunicji, odzieży i żywności. Do końca lipca stosunek wojsk carskich wynosił – 340 tys. żołnierzy do 20-30 tys. partyzantów.